04/12/2013

Modlitwa poetycka w literaturze romantyzmu - Hymn [Smutno mi, Boże!] Juliusza Słowackiego

Źródło
    Nostalgia emigranta jako charakterystyczny element biografii polskich romantyków:
     Szczególna sytuacja polityczna Polski w wieku XVIII i XIX zapoczątkowała zjawisko emigracji na szeroką skalę. Kraj opuszczali wówczas powstańcy, działacze patriotyczni zagrożeni represjami zaborców, pisarze i artyści. Wielu z nich do emigracji zmusiło nie tylko zagrożenie osobistej wolności, ale też twórczość wymierzona przeciw zaborcom. Tułaczy los przypadł w udziale m.in. najwybitniejszym z polskich twórców romantycznych: Mickiewiczowi, Słowackiemu, Norwidowi. Z upływem czasu z coraz większym trudem znosili oni swoją bezdomność. Poczucie wymuszonego oddalenia, tęsknota za ojczyzną i bliskimi, świadomość zamkniętego powrotu w rodzinne strony przynosiły im wiele cierpienia. Często znajdowało ono upust w twórczości poetyckiej.
                    
           Kreacja podmiotu lirycznego w Hymnie J. Słowackiego:
W wierszu wypowiada się osoba, którą można nazwać wędrowcem, emigrantem. Żem był jak pielgrzym – mówi o sobie. Z nastroju, który towarzyszy podmiotowi lirycznemu i z jego wypowiedzi można wnioskować, że przypadł mu w udziale los wygnańca, że jego wędrówka nie jest dobrowolna, a przemierzane drogi nie prowadzą do kraju ojczystego. To skłania go do wypełnionych boleścią rozważań.
      
     Sposoby przedstawienia natury i tworzenia nastroju w utworze:
Wiersz wyraża nie tylko dotkliwą tęsknotę za ojczyzną, ale też uniwersalne refleksje nad ludzkim losem. Można uznać, że wywołały je szczególne okoliczności natury. Mówiący odbywa podróż morską. Właśnie zachodzi słońce, statek oddala się od brzegów i płynie osamotniony przez morski bezkres. Mówiący dostrzega piękno rozciągających się przed nim widoków, wyraża wdzięczność Bogu za ich doskonałość:
(…) na zachodzie
Rozlałeś tęczę blasków promienistą;
(…) gasisz w lazurowej wodzie
Gwiazdę ognistą…
(…) niebo Ty złocisz i morze (…).
Nie potrafi jednak czerpać z nich radości. Wprost przeciwnie: swą wypowiedź rozpocznie i zakończy wyznaniem smutku, powtarzanym w formie epifory w każdej strofie wiersza. Przyznaje, że na co dzień smutek ten ukrywa przed ludźmi, pokazując im zwykle twarz spokojną i pogodną, jednak wobec Boga „tu i teraz” pragnie otworzyć głąb serca, pełnego boleści. Kolejne obrazy natury ściśle wiążą się z nastrojem podmiotu lirycznego i nadają kierunek jego rozmyślaniom. Smutek często ustępuje miejsca żalowi i rozpaczy. I tak, słońce chowające się za horyzont, uświadamia mówiącemu upływ kolejnych dni jego tułaczki, a morski bezkres przypomina, jak daleko znajduje się od brzegu, przystani, miejsca docelowego, ojczyzny, której pełne tęsknoty wspomnienie podsuną mu lotne w powietrzu bociany. Można sądzić, że ptaki, znane mówiącemu z polskiego ugoru, spowodują niezwykle przejmujące w swej skondensowanej formie wyznanie dramatu i cierpienia emigranta, człowieka pozbawionego swego miejsca na ziemi:
Żem często dumał nad mogiłą ludzi,
Żem prawie nie znał rodzinnego domu,
Żem był jak pielgrzym, co się w drodze trudzi
Przy blaskach gromu,
Że nie wiem, gdzie się w mogiłę położę,
Smutno mi, Boże!
Szczególnie rozpaczliwą wymowę ma przedostatni wers tej strofy, oznacza bowiem dla podmiotu lirycznego pozostanie wygnańcem nawet po śmierci. W ten sposób nigdy nie będzie mógł on zaznać spokoju. Już dziś jest więc człowiekiem, co zazdrości Mogił – popiołom… Mówiący raz jeszcze przyznaje, że stracił nadzieję na powrót w ojczyste strony:
(…) a ja przecie
Wiem, że mój okręt nie do kraju płynie,
Płynąc po świecie…
Z pełną bólu rezygnacją odkrywa, że nawet modlitwa niewinnego dziecięcia nie może zmienić, naznaczonego mu przez Boga, losu tułacza. Dramatyczna sytuacja podmiotu lirycznego staje się też przyczynkiem rozważań ogólniejszej natury: oto uświadamia on sobie siłę przemijania i nicość pojedynczych istnień ludzkich. Sugestywnie wyraża je antynomia wieczności dzieł Bożych i krótkości człowieczego życia:
Na tęczę blasków, którą tak ogromnie
Anieli Twoi w niebie rozpostarli,
Nowi gdzieś ludzie w sto lat będą po mnie
Patrzący – marli (…)
Jednocześnie słowa te sygnalizują, że mimo swej ulotności, pojedyncze istnienia składają się na ludzkość, równie trwałą jak cuda natury.
      
     Relacja pomiędzy treścią wiersza a zastosowanym przez poetę gatunkiem literackim:
Poeta posłużył się formą hymnu, ale odszedł od utrwalonej konwencji tego gatunku (uroczysta, podniosła pieśń, kierowana zwykle do Boga, ojczyzny, wyrażająca zbiorowe emocje, wykorzystująca słownictwo wysokie). Podmiotem lirycznym jest bowiem nie zbiorowość, a jednostka, która mówi nie tylko o swych relacjach z Bogiem, ale skupia się na osobistych przeżyciach i rozmyślaniach, zwierzając się Stwórcy z własnych niepokojów i cierpień. Wypowiedź podmiotu lirycznego nie posiada również zbyt wielu cech stylu wysokiego: obok sformułowań uroczystych używa Słowacki języka pełnego prostoty. Jego wypowiedź jest więc raczej pełnym smutku, cichym wyznaniem lirycznym, niż tradycyjnym utworem hymnicznym.
Wszystkie teksty na tej stronie są mego autorstwa.
Nie zezwalam na ich kopiowanie i publikowanie bez mojej zgody.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentuj zachowując zasady kultury - jeśli zechcesz je lekceważyć, Operator połączeń międzyplanetarnych odeśle cię w kosmiczny niebyt:)