29/03/2014

"Lalka" jako powieść dojrzałego realizmu

W latach 80. XIX w. w Polsce, powieść tendencyjna ostatecznie ustąpiła miejsca tzw. prozie dojrzałego realizmu (zwanego również realizmem krytycznym), wobec której sformułowano określone wymogi. Zakładano, że utwory tego nurtu powinny naśladować rzeczywistość w taki sposób, by ukazać jej najdrobniejsze szczegóły, z niemal fotograficzną dokładnością. Od twórcy oczekiwano dobrej znajomości tej rzeczywistości, rzetelnej wiedzy na jej temat i wnikliwej obserwacji procesów społecznych. Wielkie powieści polskie tego nurtu wskazują na skłonność pisarzy do prezentowania szerokich, panoramicznych obrazów rzeczywistości: zarówno z punktu widzenia czasu i przestrzeni, jak też liczby bohaterów czy bogactwa zjawisk obyczajowo-społecznych.
W Lalce dojrzały realizm widoczny jest poprzez elementy omówione niżej.

 Panoramiczne ujęcie świata przedstawionego:
- miejsce akcji: Warszawa, Paryż, Zasławek, Zasławie, Austro-Węgry (w retrospekcjach Rzeckiego);
- czas akcji: początek 1878 – październik 1879, 1. i 2. poł. XIX w. (w retrospekcjach);
- wydarzenia historyczne w tle powieści: wspomnienie epoki napoleońskiej, powstanie listopadowe, Wiosna Ludów, powstanie styczniowe, wojna rosyjsko-turecka;
- bohaterowie: w powieści obecni są przedstawiciele wszystkich środowisk społecznych – arystokracji, szlachty, mieszczaństwa, inteligencji, ludu pracującego (miejskiego i wiejskiego) oraz reprezentanci 4 pokoleń Polaków, z których najstarsi urodzili się w końcu wieku XVIII, a najmłodsi (choć dorośli) w 2. poł. XIX wieku;
- zaskakujące bogactwo wątków, epizodów, szczegółowych obserwacji, składających się na szeroki i bogaty (panoramiczny) obraz życia społecznego.

Konstruowanie przestrzeni:
- uszczegółowiony opis;
- zbudowana z realiów, które można odnaleźć w świecie rzeczywistym (zasada prawdopodobieństwa);
- przestrzeń mówi (sygnalizuje istotne sensy utworu).

Narracja:
- ograniczenie wszechwiedzy narratora poprzez wprowadzenie podwójnej narracji: trzecioosobowej i obiektywnej narracji odautorskiej oraz pierwszoosobowej i subiektywnej narracji Rzeckiego;
- wprowadzenie cech narracji przezroczystej (usuwanie się narratora w cień, na rzecz relacji i ocen licznych bohaterów o sobie i o innych, np. poprzez monologi wewnętrzne lub w formie mowy pozornie zależnej);
- zmusza czytelnika do samodzielnego formułowania ocen i wniosków.

Kompozycja:
- skomplikowana, o wielowarstwowej strukturze;
- niespójna, fragmentaryczna fabuła;
- ma charakter otwarty, narrator nie finalizuje jednoznacznie losów bohaterów: nie są one do końca znane;
- synkretyzm gatunkowy (elementy różnych typów prozy, np. powieści psychologicznej, społecznej, satyrycznej, pamiętnika).

Indywidualizacja postaci:
- przybliżenie świata myśli, emocji i motywacji bohaterów;
- nieszablonowe i pełne konstrukcje ich osobowości, z psychologicznym skomplikowaniem;
- konstruowanie postaci bohaterów zindywidualizowanych i jednocześnie typowych dla swoich środowisk społecznych (zasada prawdopodobieństwa);
- indywidualizacja języka (stylizacje środowiskowe: germanizmy w języku Minclów, język Żydów, gwarowe elementy w języku ludzi przybyłych do Warszawy ze wsi).

 Wskazane wyżej cechy Lalki uczyniły z niej – mimo początkowej niechęci czytelników i krytyków – najdoskonalsze artystycznie i najgłębsze intelektualnie dzieło polskiej prozy powieściowej i za najbardziej europejską z polskich powieści.
Wszystkie teksty na tej stronie są mego autorstwa.
Nie zezwalam na ich kopiowanie i publikowanie bez mojej zgody.

25/03/2014

"Lalka" i różne możliwości jej odczytania

   
      Lalka jako obraz społeczeństwa polskiego 2. poł. XIX w.

Bolesław Prus określił Lalkę jako powieść o społeczeństwie polskim w stanie rozkładu, „w rozsypce”. Najwyraźniejszą jego cechą jest anachroniczna struktura i kastowy charakter: uprzywilejowane środowiska społeczne są przy tym hermetycznie zamknięte, a ich aktywność ogranicza się do własnych obszarów. Dezintegracja ta jest nie tylko widoczna i akceptowana przez określone środowiska, ale wręcz chroniona,  jak w przypadku arystokracji, która broni dostępu do swojej warstwy przedstawicielom innych warstw. Utrzymaniu tradycyjnego rozwarstwienia sprzyja atmosfera wzajemnej nieufności, niechęci, podejrzeń, nierzadko wrogości.
Prus wytyka społeczeństwu polskiemu liczne wady społeczne -  np. egoizm kastowy arystokracji, partykularyzm interesów, niski poziom patriotyzmu, nicość moralną. Jego powieść mówi też sporo o zbiorowej mentalności Polaków – nieuporządkowaniu, marnotrawieniu czasu, sił, środków, inicjatyw społecznych, o hipokryzji, braku woli działania, antysemityzmie, skłonności do swarów i zawiści. Społeczeństwo polskie 2. poł. XIX w. jest zachowawcze, tłamszące rozwój młodych i twórczych sił. Ten obraz budzi przygnębienie, ale też nie o krzepienie serc chodziło autorowi, a o ostrzeżenie przed całkowitym rozpadem narodu polskiego i zaprzepaszczeniem jakichkolwiek szans na odzyskanie niepodległości.

Lalka jako opowieść o zawodach i rozczarowaniach

Trudno przypisać optymistyczny charakter zarówno wymowie Lalki, jak i losom poszczególnych bohaterów powieści. Ma to swoje źródło w odkryciu Prusa, że nie udało się Polakom zrealizować założeń pozytywistycznego programu integrowania społeczeństwa i odbudowy gospodarczej kraju, jako drogi do jego niepodległości. Największa porażka w tym zakresie dotyczyła hasła pracy organicznej – nie zafunkcjonowało ono na polskim gruncie, co przyczyniło się do głębokiego rozczarowania warszawskich pozytywistów, a co Prus wyraźnie odmalował w Lalce. Powieść pokazuje również, że polskie społeczeństwo nie dźwignęło także ciężaru pracy u podstaw – doraźna działalność filantropijna oraz pojedyncze inicjatywy na tym polu nie mogły zmienić losu milionów ludzi żyjących w ubóstwie, zacofaniu, na marginesie społeczeństwa. Przekonanie entuzjastów scjentyzmu, że wiedza i nauka czynią ludzi mądrzejszymi i lepszymi, okazało się jałowe, podobnie jak wiara utylitarystów w społeczne korzyści bogacenia się jednostek. Przykład Heleny Stawskiej dowiódł nieudolnej realizacji postulatu emancypacji kobiet, a pogłębiające się konflikty Polaków z mniejszością żydowską obnażały porażkę idei asymilacyjnych.
Fiaska rozmaitych zamierzeń wpisane są także w biografie poszczególnych bohaterów. Największym przegranym jest oczywiście Wokulski. Jego życie składa się ze stałych rozczarowań: nie spełniły się nadzieje pokładane w wykształceniu, udział w powstaniu styczniowym nie znalazł uznania, a powrót z zesłania uczynił Wokulskiego osobnikiem kłopotliwym dla wszystkich, z wyjątkiem Rzeckiego. Małżeństwo z Małgorzatą Minclową i oferowany przez nią dobrobyt zawsze miały dla Stacha gorzki smak, zaś zdobyty na wojnie, z narażeniem życia, własny majątek nie ułatwił mu kupienia sobie szczęścia. Inicjatywy, które podejmował z myślą o „dobru ogółu”, były niewłaściwie rozumiane i niedoceniane przez otoczenie. Dlatego też ostateczny zawód miłosny i pasmo dotychczasowych rozczarowań wprowadziły go najpierw w stan głębokiej depresji i wycofania, następnie (najprawdopodobniej) samobójstwa.
Innym rozczarowanym jest Ignacy Rzecki. O ile Wokulski nigdy się na nim nie zawiódł, o tyle trudno powiedzieć to samo o starym subiekcie. Rzecki wielokrotnie doznawał mniejszych lub większych zawodów, związanych z postępowaniem przyjaciela – było mu przykro, kiedy odkrywał brak politycznego zaangażowania Wokulskiego lub jego plany życiowe, ukierunkowane na szczęście osobiste, a nie na działania ogólniejsze. Zawodu doznawał również wtedy, gdy przekonywał się, że nie zbuduje szczęścia Stacha przy boku pani Stawskiej. Jednak największe rozczarowanie przyniosły mu przede wszystkim wydarzenia polityczne, uniemożliwiające triumfalny powrót Napoleonidów na europejską arenę polityczną. Rzecki wiązał z nimi ogromne nadzieje przez całe swoje życie. Tak dotkliwie odczuł tę - niemal osobistą - przegraną, że wraz ze śmiercią Napoleona IV, definitywnie odciął się od polityki.
Rozczarowania i zawody towarzyszą większości pozostałych bohaterów powieści: Ochockiemu, który nie widzi możliwości rozwijania w kraju swoich zdolności, Kaziowi Starskiemu, pozbawionemu oczekiwanego spadku, pannie Izabeli, która zawiedziona mężczyznami wybiera życie mniszki w klasztorze, baronowi Dalskiemu odkrywającemu prawdziwe oblicze swojej młodej żony, wreszcie księciu bolejącemu nad odejściem Wokulskiego ze spółki do handlu ze Wschodem. Wśród całej galerii licznych bohaterów powieści, trudno wskazać postać szczęśliwą, usatysfakcjonowaną, spełnioną.

Lalka jako powieść o miłości

Miłość w Lalce jest osią kompozycyjną losów Wokulskiego, który zakochawszy się w Izabeli Łęckiej, przyporządkowuje temu uczuciu wszystkie swoje plany i działania. Najpierw zdobywa majątek i pomnaża go, by móc uszczęśliwiać ukochaną (aczkolwiek niezamożną) kobietę. Następnie niemal co dnia dowodzi na wszelkie sposoby, jakim jest wartościowym człowiekiem. Pragnie, by Izabela dostrzegła w nim nie tylko gwaranta dostatniego życia, ale też mężczyznę pełnego zalet niezbędnych do osiągnięcia szczęścia – przywiązania, wierności, bezgranicznej miłości. Wokulski jest wreszcie gotów zmienić dla niej tryb życia, by nie razić swą kupiecką profesją arystokratki i sfery, z której pochodzi. Nieliczne, doznawane przez niego chwile szczęścia sprawiają, że chciałby czynić dobro i pomoc na rzecz wszystkich, którzy tego potrzebują. Miłość Wokulskiego jest wyidealizowana na sposób typowo romantyczny, choć są chwile, kiedy ocenia ją trzeźwo i racjonalnie. Gdy zrozumie fałsz relacji łączących go z Izabelą, ostatecznie straci poczucie sensu życia. Miłość stanie się więc przyczyną jego klęski.
Do grona kochających w Lalce można zaliczyć również Ignacego Rzeckiego, który choć mizogin, darzy miłością panią Stawską, nie dając tego po sobie poznać. Kiedy jest gotów złożyć ofiarę ze swej miłości, by to Wokulski znalazł szczęście przy pani Stawskiej, można się zastanawiać nad motywami takiego poświęcenia. Czy jest to efekt przyjaźni, czy też pan Ignacy woli po prostu kochać panią Helenę „na odległość”?
Kolejnym zakochanym jest baron Dalski, zapatrzony w pannę Ewelinę, gotową do zamążpójścia bez miłości. Baron, widzący w swej ukochanej wcielenie anioła, otrząśnie się z zaślepienia dopiero po ślubie. Zdarzają się też w Lalce miłostki i flirty, jak ten - między Kaziem Starskim a Izabelą, który „wyleczy” Wokulskiego z planów małżeńskich.
Żadna z miłości w powieści Prusa nie finalizuje się pozytywnie, szczęśliwie. Może dlatego przestrzeń Lalki pełna jest wdowców, rozwodników, starych panien i kawalerów, osób samotnych, wyalienowanych, nieszczęśliwych.
      
      Lalka jako przewodnik po Warszawie

Powieść Prusa bywa nazywana epopeją Warszawy, gdyż jest ona w znacznej mierze terenem akcji, zaś zbiorowym bohaterem utworu są jej mieszkańcy. Oglądamy Warszawę oczyma postaci. Jest tu więc obraz miasta z czasów dzieciństwa Rzeckiego (1. poł. XIX w.) i Warszawa współczesna dojrzałemu Wokulskiego (1878-1879). Prus usytuował bohaterów Lalki  głównie w przestrzeni Krakowskiego Przedmieścia (ku czci Wokulskiego i Rzeckiego wmurowano tam tablice pamiątkowe, pod nr 4 i 7), Alei Ujazdowskich, Podwala, Łazienek, Ogrodu Botanicznego, Teatru Rozmaitości, ul. Miodowej, placu Ujazdowskiego, Powiśla.  Dość dokładnie opisał topografię miejsc, w których przebywali bohaterowie – dzięki temu wiemy, jak w tym czasie wyglądały miejsca spacerów, przechadzek, wyścigów, zabaw ludowych Warszawian. Prus umożliwił czytelnikowi zaglądanie zarówno do arystokratycznych salonów w eleganckich kamienicach, jak i do popularnych jadłodajni, sal teatralnych, kościołów, czy nędznych domostw Tamki, ul. Karowej, Powiśla. Do typowo warszawskich realiów Lalki należy zaliczyć również informacje na temat wówczas wydawanych i czytanych czasopism, rozrywek i sposobów spędzania wolnego czasu, popularnych w poszczególnych środowiskach, mody, towarów sprzedawanych w warszawskich sklepach. Ponieważ Lalka jest powieścią dojrzałego realizmu, obraz Warszawy i jej mieszkańców przedstawił Prus z wielką dbałością o dokładność opisu, o jego szczegółowość i o wierność opisywanej rzeczywistości.
Wszystkie teksty na tej stronie są mego autorstwa.
Nie zezwalam na ich kopiowanie i publikowanie bez mojej zgody.

21/03/2014

Obraz społeczeństwa polskiego 2. połowy XIX w. (na podstawie wskazanych fragmentów "Lalki")


Mieszczaństwo:
Grupę tę stanowią: właściciele magazynów z rozmaitymi towarami, producenci wszelkich dóbr konsumpcyjnych,  kupcy, urzędnicy, właściciele kamienic z mieszkaniami na wynajem. W Lalce grupę mieszczan reprezentują  m.in.: Wokulski, Rzecki, Minclowie, Węgrowicz, Szprot, Henryk Szlangbaum.
Większość z nich chętnie spędza swój wolny czas  w jadłodajniach, restauracjach. Pożywiają się tam i spędzają długie godziny, paląc cygara, pijąc trunki, dyskutując, robiąc rozmaite zakłady. Interesują ich bieżące tematy polityczne oraz sprawy i problemy osób szerzej znanych (w tym przypadku Wokulskiego).
Uważają się za ludzi wszechwiedzących i nieomylnych. Swoją wiedzę o bliźnich opierają na plotkach i niepotwierdzonych informacjach. Mają ograniczone horyzonty myślowe, są małostkowi, małoduszni, tchórzliwi, a ich odwagę wyzwala (jedynie na krótki moment) wypity alkohol. Nie osiągnęli w życiu większych sukcesów, dlatego chętnie przepowiadają klęskę wszystkim, którzy realizują inny model życia od ich własnego. Za najważniejszą wartość w życiu uważają spokojną stabilizację i możliwość spędzania wielogodzinnych wieczorów nad kuflem piwa, we własnym gronie. Działania nietuzinkowe, ryzyko, nieszablonowość to wartość, której nie znają z autopsji, której się wystrzegają i odradzają innym. W ich opiniach o innych ludziach często pojawia się podejrzliwość, zawiść, niechęć, nieuzasadniona pogarda.
Do mieszczaństwa należy zaliczyć również subiektów sklepowych – najemnych pracowników branży handlowej (m.in. panowie Lisiecki, Klein, Mraczewski, Zięba). Pracującą na rzecz pryncypała, często bardzo rzetelnie i ze znawstwem swojej profesji. Interesują się polityką. Nie zarabiają dużo, są ubodzy, dlatego marzy im się socjalizm, uważany za skuteczne narzędzie wyrównania niesprawiedliwości społecznych.

Arystokracja:
W jej skład wchodzą ludzie wysoko urodzeni i utytułowani: książę, hrabiowie, baronowie, potomkowie dawnych hetmanów, wojewodów, senatorów (m.in. Tomasz Łęcki, baronowie Krzeszowski i Dalski, Izabela Łęcka, baronowa Karolowa, prezesowa Zasławska, Kazimiera Wąsowska, Kazimierz Starski). Są oni postawieni przez Prusa w świetle negatywnym, często prezentowani ze zjadliwą ironią. Np. książę uważany jest za wybitnego patriotę, tylko dlatego, że podczas rozmowy rezygnuje czasem z języka francuskiego na rzecz polskiego i lubi toczyć dysputy na temat spraw publicznych.
Arystokraci są typową klasą pasożytniczą. Ich tryb życia jest szczególny: wysypiają się do godzin popołudniowych, by po obiedzie przyjmować gości lub składać wizyty, następnie, po wystawnych kolacjach odwiedzają teatry, a po spektaklach kontynuują spotkania towarzyskie, często kończące się nad ranem. Utrzymują się z majątków zdobytych w wyniku wielowiekowego wyzysku innych ludzi.  Nie zarobkują, uważając pracę zarobkową za czynność hańbiącą. Mimo to, chętnie trwonią majątki odziedziczone po przodkach. Zdarza się też, że zaciągają długi, prowadzące ich na skraj bankructwa. I choć majątki topnieją, arystokraci nie planują zmiany trybu życia – za dopuszczalną formę polepszenia własnej sytuacji materialnej uważają, co najwyżej, oprocentowane depozyty swych pieniędzy, lokowane w rozmaitych inicjatywach gospodarczych.
Większość przedstawicieli tej warstwy jest głęboko przekonana o naturalnym podziale ludzi na lepszych i gorszych, w zależności od urodzenia. Sami poczuwają się niemal do boskiego pokrewieństwa, w przeciwieństwie do zwykłych śmiertelników, stworzonych przez naturę. Nie godzą się z argumentacją o równym statusie wszystkich ludzi, uważają się za wyłącznych spadkobierców ponadprzeciętnych zalet - rozumu, siły, odwagi, szlachetności, piękna, majestatu. Niektórzy z nich chętnie kontynuowaliby feudalne tradycje opiekuńcze wobec ludzi niższego stanu – jednak są to inicjatywy bezpłodne, ograniczone do czczych frazesów i bliżej nieokreślonych planów; nie wynika z nich żadne użyteczne, choćby najprostsze działanie na rzecz ubogich, społecznie i ekonomicznie upośledzonych środowisk.
Arystokracja jest klasą hermetycznie zamkniętą na przenikanie do niej reprezentantów innych warstw społecznych, jednakże czasem uchyla owego zamknięcia, zwłaszcza, gdy widzi w tym możliwość korzyści materialnych. Zdarzają się więc małżeństwa dla zysku, jak w sytuacji barona Krzeszowskiego lub biznesowe „przyjaźnie”, jak w przypadku Wokulskiego. „Transakcje” tego typu szybko ujawniają obłudę, zakłamanie, fałsz arystokracji, która za zaspokajanie swej zachłanności nie potrafi odpłacić ani szacunkiem, ani życzliwością. Starannie skrywana pogarda dla ludzi spoza tej warstwy, choćby najbogatszych i najuczciwszych, idzie w parze z pielęgnowaniem kastowej solidarności. I nie ma tu znaczenia świadomość przynależności do jednej kasty z masą próżniaków, hazardzistów i utracjuszy z najbliższego otoczenia. Utytułowany głupiec, rozpustnik i  bankrut znaczy w szeregach arystokracji dużo więcej od inteligentnego dorobkiewicza bez tytułu, choćby ze szlachetnym sercem i duszą. Podobnie pogardliwy stosunek ujawniają arystokraci do żydowskiej mniejszości narodowej, co nie przeszkadza im w gotowości do zawierania z Żydami zyskownych transakcji finansowych.

Żydzi:
Stanowią środowisko społeczne o odmiennej religii i obyczajach, niejednolitą ekonomicznie: od bardzo ludzi biednych do zamożnych. W Lalce warstwę tę  najpełniej reprezentują ojciec i syn Szlangbaumowie oraz doktor Szuman.
W 2. połowie XIX w. mniejszość żydowską oddzielają od społeczeństwa polskiego rozmaite nieporozumienia i zatargi. Po okresie polskich walk narodowowyzwoleńczych z udziałem mniejszości żydowskiej, nazywanej wówczas „Polakami mojżeszowego wyznania”, w epoce pozytywnych prób odbudowy gospodarczej kraju dochodzi do wielu konfliktów interesów między dwoma narodowościami. Wina leży po obu stronach – Żydzi nie są skłonni rezygnować z własnej kultury, by asymilować się z Polakami, zaś Polacy z niechęcią przyglądają się ekonomicznej ekspansji i finansowej zachłanności Żydów. Starozakonni są skupieni zawodowo przede wszystkim w branży handlowej i finansowej. Do tej pierwszej mają dryg szczególny – są pracowitymi i skutecznymi sprzedawcami i rachmistrzami. Ich spryt, zdolności handlowe, wytrwałość i wzbogacanie się, są przez Polaków traktowane z wrogością – Żydzi stają się obiektem kąśliwych uwag, niewybrednych żartów, obraźliwych wyzwisk, szyderstw, podejrzeń o oszustwa i wyzysk. Wielu z nich zajmuje się również lichwą, co także nie przysparza im sympatyków, zwłaszcza w licznych szeregach dłużników. Dodatkowo nasilają się krzywdzące ich stereotypy i kłamliwe pogłoski o zbrodniczych rytuałach, które mieliby rzekomo praktykować (np. o porywaniu chrześcijańskich niemowląt dla krwi niezbędnej do wypieku macy). Wszystko to sprawia, że Polacy chcieliby Żydów izolować, ograniczać ich prawa. Z reguły odcinają się więc oni od reszty polskiego społeczeństwa.
Te konfliktowe sytuacje sprawiają, że wielu Żydów nie potrafi się w nich odnaleźć i dokonać wyboru między własną ortodoksyjnością (przywiązaniem do tradycji), a gotowością do asymilacji. Przykładem jest tu Henryk Szlangbaum, który z czasem staje się Szlangowskim żyjącym na wzór chrześcijański, by po niedługim czasie powrócić do pierwotnego nazwiska i żydowskich tradycji. Wynika to ze zrozumienia, że jako przechrzta ani nie zdobędzie zaufania i sympatii wśród Polaków, ani nie uniknie nienawiści i pogardy ze strony starozakonnych współbraci.
Interesujące jest to, że między sobą Żydzi również tworzą podziały. Ich podstawą jest nie tylko majątek, ale wykształcenie, horyzonty myślowe, walory rozumu. Generalnie uważają się za naród wybrany, „genialną rasę” z wielką przyszłością, która dzieli się wszakże na Żydów chederowych (z wykształceniem religijnym, prymitywnym sprytem i partykularyzmem interesów) i na uniwersyteckich (z wykształceniem akademickim, postępowych i niezależnych od ograniczeń religijnych i politycznych).  Ci ostatni z pogardą odnoszą się do tych pierwszych. Prognozują dla siebie również rolę przyszłej inteligencji, przewodzącej polskiemu ludowi.
Mają poczucie wielowiekowej krzywdy i są świadomi niechęci Polaków wobec nich. Zdają sobie również sprawę z własnych przywar, które uważają za wyłączną przyczynę swej niedoli.

Gmin:
Gminem można nazwać niewykształconych, najuboższych mieszkańców miast i wsi. Spośród bohaterów Lalki będą to m.in. bracia Wysoccy, Marianna, Węgiełek, dozorcy, służące, praczki i kucharki w arystokratycznych domach oraz nieznani z nazwiska mieszkańcy ubogich dzielnic Warszawy. Jest to warstwa znajdująca się generalnie w najtragiczniejszej sytuacji ekonomicznej i społecznej, w Polsce 2. połowy XIX w.
Znaczna liczba przedstawicieli gminu to ludzie zamieszkujący dzielnice nędzy – jak warszawskie Powiśle. Obraz tego miejsca jest tak przygnębiający, że można odnieść wrażenie, iż nigdy nie ulegnie zmianie na lepsze, że los wrzucił mieszkańców Powiśla w sytuację bez wyjścia. Chylące się ku upadkowi biedne domki, rudery często pozbawione drzwi, z powybijanymi szybami okien, zatykanymi szmatami, nędzne wnętrza domostw ze zdezolowanymi sprzętami i meblami, wszechobecny bród, wysypiska śmieci (nieopodal miejsca poboru wody pitnej dla mieszkańców Warszawy), ulice pełne bezczynnych wyrobników, biednych przekupek i rzemieślników bez zajęcia, czynią z tej dzielnicy miejsce skrajnej nędzy - ponure, odrażające, przerażające. Domostwa zlokalizowane są często w pobliżu wysypisk śmieci, cuchnących, będących źródłem chorób. Na Powiślu czymś codziennym jest widok  mizernych i brudnych ludzi, obdartych dzieci, skazanych na przedwczesną śmierć. Okolice tej dzielnicy zamieszkują również bezdomni, pijacy, śmieciarze, drobni przestępcy, którzy bardziej przypominają zdziczałe zwierzęta, niż ludzi.
Szczególnie przygnębiające jest to, że ubóstwo i społeczne zaniedbanie polskiego gminu jest obojętne dla reszty społeczeństwa, zajętego własnymi sprawami. Brakuje nie tylko ogólnonarodowego programu pomocy dla najuboższych, ale też choćby skromnie zakrojonych form wsparcia. Działalność filantropijna ma charakter doraźny i wnosi niewiele, zaś hasła pracy u podstaw – jak widać – pozostały wyłącznie w sferze pięknych zamierzeń. Mieszkańcy miejsc takich, jak Powiśle, skazani są sami na siebie, co uniemożliwia im zmianę własnego losu i dźwignięcie się z upadku. 

Podsumowanie:
Bolesław Prus określił Lalkę jako powieść o społeczeństwie polskim w stanie rozkładu, „w rozsypce”. Najwyraźniejszą jego cechą jest anachroniczna struktura i kastowy charakter: uprzywilejowane środowiska społeczne są przy tym hermetycznie zamknięte, a ich aktywność ogranicza się do własnych obszarów. Dezintegracja ta jest nie tylko widoczna i akceptowana przez określone środowiska, ale wręcz chroniona, jak w przypadku arystokracji, która broni dostępu do swojej warstwy przedstawicielom innych warstw. Utrzymaniu tradycyjnego rozwarstwienia sprzyja atmosfera wzajemnej nieufności, niechęci, podejrzeń, nierzadko wrogości.
Prus wytyka społeczeństwu polskiemu liczne wady społeczne -  np. egoizm kastowy arystokracji, partykularyzm interesów, niski poziom patriotyzmu, nicość moralną. Jego powieść mówi też sporo o zbiorowej mentalności Polaków – nieuporządkowaniu, marnotrawieniu czasu, sił, środków, inicjatyw społecznych, o hipokryzji, braku woli działania, antysemityzmie, skłonności do swarów i zawiści. Społeczeństwo polskie 2. poł. XIX w. jest zachowawcze, tłamszące rozwój młodych i twórczych sił. Ten obraz budzi przygnębienie, ale też nie o krzepienie serc chodziło autorowi, a o ostrzeżenie przed całkowitym rozpadem narodu polskiego i zaprzepaszczeniem jakichkolwiek szans na odzyskanie niepodległości.
Wszystkie teksty na tej stronie są mego autorstwa.
Nie zezwalam na ich kopiowanie i publikowanie bez mojej zgody.