AKT I – ma charakter realistyczny – zawiera opis spotkań i rozmów gości weselnych
(postaci, z których większość posiada swoje autentyczne pierwowzory, wskazane
tu w nawiasach, bądź po myślnikach), których towarzyskie drogi krzyżują się
między izbami jadalną i taneczną bronowickiej chaty. Wśród weselników, poza
gospodarzami (Gospodarz – Włodzimierz Tetmajer i jego żona, Gospodyni – Anna, z
domu Mikołajczykówna) i Parą Młodych (Jadwiga Mikołajczykówna, Lucjan Rydel),
znaleźli się zarówno goście przybyli z Krakowa (reprezentujący inteligencję:
Radczyni – Antonina Domańska, Dziennikarz – Rudolf Starzewski, Poeta –
Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Zosia – Zofia Pareńska, Haneczka – Hanna Rydlówna,
Maryna – Maria Pareńska), jak też okoliczni mieszkańcy: Ksiądz, Żyd Mosiek (Hirsz
Singer) z córką Rachelą (Pepa Singer) i wiejska społeczność (reprezentujący
warstwę chłopską: Klimina, Czepiec – Błażej Czepiec, Kasper – Kasper Czepiec,
Jasiek – Jan Mikołajczyk, Kuba – Jakub Mikołajczyk, Wojtek – Wojciech Susuł,
Ojciec – Jacek Mikołajczyk, Dziad, Kasia). Pozornie niewiele znaczące rozmowy
biesiadników pokazują, jak mało wiedzą o sobie obie warstwy społeczne, jaki
dystans między sobą utrzymują, ile wzajemnych niechęci je dzieli. Z treści aktu
I wynika wyraźny przekaz o braku integracji polskiego społeczeństwa i
społecznych konfliktach, które wypływają z historycznych zaszłości. Powracające
co chwila wynurzenia Pana Młodego na temat szczęścia odnalezionego na wsi i w
małżeństwie, przerywają czasem głębsze refleksje miejskich gości, jak Poety,
który chciałby stworzyć dzieło przemawiające do zbiorowej wyobraźni, a który
cierpi w pospolitej, mało inspirującej rzeczywistości lub rozmowa Pana Młodego
z Gospodarzem, którzy powracają we wspomnieniach do 1846 roku i rebelii
galicyjskiej, w trakcie której zabito krwawo ich najbliższych przodków. Rozmowy
bohaterów w akcie I pozwalają także wnioskować o drobniejszych konfliktach
lokalnych, jak te, które wynikają z poczucia krzywdy okolicznych mieszkańców, mającej
swoje źródło w finansowych interesach Księdza i Żyda.
AKT II – ma charakter wizyjno-symboliczny – pojawiają się w nim tzw. „osoby
dramatu”, przybyłe z rzeczywistości metafizycznej. Ich
pochód rozpoczyna Chochoł, zapowiadający galerię nieoczekiwanych gości, dzięki
którym okaże się, co się komu w duszy gra, co kto w swoich
widzi snach. Przybywający złożą wizyty następującym bohaterom: Marysi – Widmo,
Dziennikarzowi – Stańczyk (nadworny błazen m.in. króla Zygmunta Starego),
Poecie – Rycerz (Zawisza Czarny), Panu Młodemu – Hetman (Franciszek Ksawery
Branicki), Dziadowi – Upiór (Jakub Szela), Gospodarzowi – Wernyhora (legendarny
lirnik, wieszcz ukraiński). Ci niezwykli goście przybędą, aby uświadomić swoim
wybrańcom ich przywary, słabości, niedostatki, ukryte pragnienia, by pobudzić
ich do myślenia i działania. Marysia przypomni sobie swoją niespełnioną miłość
romantyczną i tęsknotę za nią, ale też uświadomi korzyści stabilizacji u boku
męża. Dziennikarz – pogrążony w poczuciu beznadziei, braku przekonania do
aktywnego działania i w pesymistycznej ocenie narodu polskiego - dowie się od
Stańczyka (symbolizującego czujną i mądrą troskę o ojczyznę), że sam również
jest winny temu, co tak krytykuje, a jego winę podwaja fakt, że jako
publicysta, inteligent, mógłby kształtować polski patriotyzm, a nie robi tego,
wprost przeciwnie – jego dziennikarstwo usypia naród, zamiast pobudzać go do
działania. Poeta po wizycie Rycerza (symbolizującego odwagę, moc, głęboki
patriotyzm, gotowość bitewną, niezłomność, niezawodność) zrozumie, jak
bezużyteczną dotąd była jego poezja i
poczuje przez chwilę potrzebę wyrwania się z miałkiej rzeczywistości, w
której tkwi. Nabiera przez chwilę ochoty na twórczość, która stałaby się orężem
do walki z wrogiem, tak samo skutecznym, jak miecze dawnych władców i rycerzy.
Marzy, by poprzez swoją poezję kształtować przywódców narodu i porywać ludzi do
walki. Pan Młody z kolei odkryje z przerażeniem, jakiej strasznej karze –
prędzej, czy później – podlega zdrada własnego narodu. Jednak obwiniany przez
niego o niedolę Polaków Hetman (symbol zaprzedania Polski caratowi) wykpi myśl,
jakoby to wyłącznie zdradzieckie jednostki były za nią odpowiedzialne i
odpowie: Polska to wszystko hołota, tylko im złota. Zarzuci też Panu Młodemu: czepiłeś się
chamskiej dziewki! sugerując zdradę własnej warstwy społecznej poprzez ożenek
z chłopką. Kolejny z gości – Upiór (symbolizujący najgorszy z możliwych
sposobów rozwiązywania społecznych konfliktów) – przypomni Dziadowi krwawe
porachunki między chłopami a panami, jakby ku przestrodze, że rebelia
galicyjska z 1846 r. może się powtórzyć. Upiora bawi spostrzeżenie, że mieszkańcy
wsi, chcący bawić się zgodnie na weselu, są potomkami tych, którzy mieli na
rękach krew przodków ludzi, którzy ich na owe wesele zaprosili. Stąd też jego
życzenie bycia dziś swatem, choć kiedyś był katem.
Sceny symboliczne aktu II przeplatają się ze scenami
realistycznymi, które pozwalają obserwować reakcje bohaterów na składane im
wizyty i śledzić dalszy przebieg weselnej nocy, zaś korowód gości zza światów zakończy
Wernyhora, któremu przypisywano niegdyś umiejętność przepowiadania losów
Rzeczypospolitej. Uznając w Gospodarzu patriotę, człowieka odpowiedzialnego, „o
złotym sercu”, roztoczy przed nim perspektywę zbawienia Polski, gdy tylko ten właściwie
wypełni wyznaczoną mu misję. Jednakże zachowanie Gospodarza podczas tej wizyty,
stan upojenia i lekkomyślne postępowanie po wyjściu lirnika, nie będą dobrze
wróżyć całemu przedsięwzięciu.
AKT III – rozpoczynają go sceny realistyczne, zakończą
wizyjno-symboliczne. Goście weselni są już nieco zmęczeni i podchmieleni. Jednych
zmorzy sen (Gospodarz, Nos), drudzy będą się po pijanemu wadzić z muzykantami
(Czepiec), inni, powodowani fałszywą troską (Radczyni), zechcą uświadomić Pannę
Młodą o trudnym życiu prostej dziewczyny u boku wykształconego męża, artysty.
Większość z biesiadników nie odczuje metafizycznej atmosfery tej nocy,
zapowiadającej kolejne, nieprawdopodobne wypadki. Tylko niektórzy z nich, jak
Maryna, Poeta, dostrzegą tę niezwykłość i uznają, że być może stanowi ona
początek pozytywnej przemiany Polaków (Poeta jest przy tym zdecydowanie
bardziej pesymistyczny od Maryny). Akcja dramatu zdynamizuje się w kolejnych
scenach aktu III, gdy Kuba uchyli Czepcowi rąbka tajemnicy związanej z wizytą
Wernyhory. I od tego momentu uczestnicy weselnej zabawy zostaną poddani jedynej
w swoim rodzaju próbie. Pierwszy będzie chciał jej sprostać Czepiec, który
udowodni, że chłopski rozum i wyrazisty charakter mogą otrzeźwić i zmobilizować
do działania. Musi to być jednak działanie kierowane: polski chłop dorósł do
patriotyzmu, jest gotów walczyć o ojczyznę, ale potrzebuje przywództwa –
„panów”, inteligencji. Przebieg zdarzeń, gorączkowe rozmowy Czepca z Panem Młodym,
Poetą, próby obudzenia Gospodarza i nakłonienia go do wypełnienia poleceń
Wernyhory, pokazują, że inteligencja nie jest w stanie dźwignąć ciężaru
przywództwa. Ten, który został do takiej roli wyznaczony, Gospodarz, dowiódł
jedynie swej nieudolności, braku wiary, niezdecydowania, nieskuteczności,
wreszcie – niezrozumienia swojej misji. Spał w najlepsze, kiedy niedoświadczony
młody chłopak, Jasiek lekkoduch, zaprzepaszczał jedyną szansę odwrócenia złego
losu od polskiego narodu. Gdy Gospodarz wraz z gośćmi uświadomią sobie powagę
sytuacji, zrozumieją obecność uzbrojonych chłopów na dziedzińcu przed chatą
bronowicką i znaczenie polecenia: natężaj słuch, będzie za późno.
Pogrążonych w martwocie, letargu, zasłuchanych, półklęczących weselników będzie
już mogła poruszyć jedynie chochola muzyka. Rozpoczną w jej takt taniec tancerzy
bezwolnych, bezradnych, bezbronnych, pogrążonych w półśnie pełnym cierpień, a
wtórować im będzie nuta cicha a skoczna,
swoja a pociągająca serce i duszę usypiająca. Nie zbudzi ich – gdy zapieje
kur - dźwięk Złotego Rogu, bo okazał się on mniej ważny od czapki z pawimi
piórami, bo ostał się po nim ino sznur.
Kolejna nadzieja na długo wyczekiwaną wolność rozwieje się wraz z resztką
weselnej nocy. I znów okaże się, że drepczący w upiornym korowodzie niemożności
Polacy, nie potrafili wznieść się ponad narodowe wady, dźwignąć ciężaru swoich
marzeń, poczuć narodowej wspólnoty, niezbędnej dla realizacji wielkiego
narodowego przedsięwzięcia, którego wizję szczęśliwie zesłała im Opatrzność, a
odebrała własna niedojrzałość do bycia wolnym.
Wszystkie teksty na tej stronie są mego autorstwa.
Nie zezwalam na ich kopiowanie i publikowanie bez mojej zgody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentuj zachowując zasady kultury - jeśli zechcesz je lekceważyć, Operator połączeń międzyplanetarnych odeśle cię w kosmiczny niebyt:)