Źrodło |
Wyżej wskazana problematyka wypełnia warstwę społeczno-polityczną "Jądra ciemności", które z tej perspektywy należy traktować jako przejaw krytycznego stosunku Conrada do polityki imperialnej, związanej z podbojem, zniewalaniem, często eliminowaniem ludności tubylczej na różnych kontynentach, w czasach współczesnych autorowi. Warto zaznaczyć, że Conrad nie był przeciwnikiem kolonizacji w ogóle, ale protestował wobec towarzyszących jej nieudolności, okrucieństwa i hipokryzji. Rozpatrując utwór w szerszym kontekście można przyjąć, że jest on wyrazem buntu pisarza przeciw każdej ideologii, która pod pozorem pięknych idei podbudowanych wzniosłymi sloganami, ukrywa masowe zbrodnie i najciemniejsze ludzkie instynkty.
Marlow jest marynarzem i tym samym podróżnikiem. To postać przyjaźnie nastawiona do ludzi i świata, człowiek myślący i wrażliwy, uosabiający przede wszystkim ład moralny. Jest wzorem życia w zgodzie z wyznawanymi zasadami, normami moralnymi. Gdy zapragnie wyjechać do Afryki, będzie nim powodować wrodzona ciekawość, chęć przeżycia emocji towarzyszących wyprawie w nieznane. Eksploracja Czarnego Lądu rzeczywiście okaże się najważniejszą w jego życiu. Marlow będzie chciał poprzez tę podróż utwierdzić się w przekonaniu o tym, że Europejczycy niosą w gruncie rzeczy dobro Afryce. Nie oznacza to naiwności i zaślepienia: Marlow jest świadom, że zasadniczy cel kolonizacji koncentruje się wokół bogactw i potencjału lądów zamorskich, ale sadzi, że w ogólnym rozrachunku korzystają one na wpływach gospodarki i kultury europejskiej. Podróż w głąb Czarnego Lądu rozwiewa jego złudzenia: zetknie się tam wyłącznie z różnymi przejawami zła, grabieżą, okrucieństwem. Szczególnie szokujący okaże się sposób traktowania czarnych przez białych i fakt, że ci ostatni nie dostrzegają w tubylcach ludzi.
Kwestie
psychologiczne i zagadnienia moralne osadzone są głównie w prezentacji dwóch kontrastowych bohaterów powieści: Marlowa i Kurtza.
Źródło |
Marlow jest marynarzem i tym samym podróżnikiem. To postać przyjaźnie nastawiona do ludzi i świata, człowiek myślący i wrażliwy, uosabiający przede wszystkim ład moralny. Jest wzorem życia w zgodzie z wyznawanymi zasadami, normami moralnymi. Gdy zapragnie wyjechać do Afryki, będzie nim powodować wrodzona ciekawość, chęć przeżycia emocji towarzyszących wyprawie w nieznane. Eksploracja Czarnego Lądu rzeczywiście okaże się najważniejszą w jego życiu. Marlow będzie chciał poprzez tę podróż utwierdzić się w przekonaniu o tym, że Europejczycy niosą w gruncie rzeczy dobro Afryce. Nie oznacza to naiwności i zaślepienia: Marlow jest świadom, że zasadniczy cel kolonizacji koncentruje się wokół bogactw i potencjału lądów zamorskich, ale sadzi, że w ogólnym rozrachunku korzystają one na wpływach gospodarki i kultury europejskiej. Podróż w głąb Czarnego Lądu rozwiewa jego złudzenia: zetknie się tam wyłącznie z różnymi przejawami zła, grabieżą, okrucieństwem. Szczególnie szokujący okaże się sposób traktowania czarnych przez białych i fakt, że ci ostatni nie dostrzegają w tubylcach ludzi.
Sam Marlow poczuwa się do pełnego
uznania człowieczeństwa rdzennych mieszkańców Afryki i do uznania ich kultury,
mimo że jej nie rozumie i obawia się jej. I choć należy do grona kolonizatorów,
nie ma w nim pokusy, by postępować jak większość z nich. Przyczyna tej
odporności jest prosta: Marlowa chroni przed okrucieństwem, pogardą i przemocą
wobec tubylców jego zdrowy kręgosłup moralny. Głęboko w nim zakorzenionych norm
moralnych nie są w stanie przytłumić ani złe wzory, ani pokusa podpowiadana
przez mroczne instynkty, drzemiące w każdym człowieku. O tężyźnie moralnej tego
bohatera zaświadczy też jego stosunek do Kurtza – kiedy Marlow go pozna,
poczuje odrazę do postępowania tego człowieka. I choć Kurtz będzie w oczach
Marlowa mniej zepsuty niż inni przedstawiciele spółki handlowej, Marlow
właściwie oceni okrucieństwo, samowolę i egoizm Kurtza. Nie będzie w stanie usprawiedliwiać
moralnej degradacji człowieka cywilizowanego, którym wydawał się przecież Kurtz. Warto jednak pamiętać, że Marlow będąc świadkiem ostatnich chwil i słów w życiu Kurtza, uzna je za rodzaj moralnego zwycięstwa tego człowieka nad sobą samym, zwycięstwa okupionego niezliczonymi klęskami, ohydnym przerażeniem, ohydnym dosytem.
Podróż
do Afryki stanie się dla Marlowa swoistym sprawdzianem. Wyjdzie z niego obroną
ręką, z wynikiem pozytywnym: zdobędzie bolesną wiedzę, cenne doświadczenie i
nie ulegnie schematowi białego zdobywcy. Zachowa swą powściągliwość,
pracowitość, wytrwałość, poczucie odpowiedzialności, przyjazny stosunek do
świata.
Kurtz – niegdyś dziennikarz, artysta, utalentowany
mówca, zapewne człowiek o szerokich horyzontach myślowych i postać niewątpliwie
świadoma moralnego kodeksu Europejczyka. Jednakże podróż do Afryki zmieni go w zupełnie
inną osobę. Pod wpływem nieznanych sobie wcześniej warunków i okoliczności, Kurtz
odrzuci normy moralne i ulegnie złudzeniu absolutnej wolności i samowoli. Dzięki
stosowaniu niedopuszczalnych metod zdobywania kości słoniowej szybko stanie się
najlepszym z agentów spółki handlowej i w swej zachłanności będzie nadal
wymuszał na tubylcach dostawy tego cennego surowca, pustoszył wioski afrykańskie
w okolicach swej stacji, zabijał przeciwstawiających się mu czarnoskórych. Nie
ulega wątpliwości, że gdyby Kurtz postępował w taki sposób w Europie, zarzucono
by mu dopuszczanie się zwykłych kryminalnych przestępstw: kradzieży, wymuszeń,
morderstw. W kolonialnej Afryce stają się one dopuszczalne i zrozumiałe, zatem
Kurtz, podobnie jak inni najeźdźcy, daje absolutny upust własnemu nienasyceniu,
pazerności, pragnieniu bogactwa i władzy.
Misja cywilizacyjna, z którą Kurtz przyjechał
do Afryki, ulotnia się wraz z odkryciem, jak wielką władzę nad rdzenną
ludnością tego kontynentu może zdobyć biały człowiek. Nie czując w afrykańskiej
dżungli żadnych hamulców zewnętrznych, jakiegokolwiek aparatu przymusu, Kurtz
uznaje, że może wyłączyć swoje własne wewnętrzne (moralne) hamulce i – z
pozycji pana, władcy, niemal bóstwa postępować wyłącznie zgodnie ze swoją wolą.
Z satysfakcją, w pełnym upojeniu swoją władzą odgrywa rolę białego bożka, przyjmując hołdy,
uwielbienie i absolutne podporządkowanie tubylczej ludności. Zaczyna tak głęboko
wierzyć w swoje „nadczłowieczeństwo” i tak bardzo przywiązuje się do płynących
z niego doznań, że nie potrafi z nich zrezygnować, dlatego finalnie usiłuje
uciec przed tymi, którzy spieszyli mu, jako choremu, na ratunek.
Źródło |
Kurtz ma przy tym pewność, że bierze
udział w chwalebnej misji cywilizacyjnej, misji niesienia postępu „zapóźnionym”
ludom. Jest więc zakłamany, oszukuje się, próbuje również stworzyć fałszywy
obraz samego siebie w oczach innych ludzi (np. Marlowa). Tym samym staje się
godnym reprezentantem systemu, który posługując się odpowiednią wzniosłą
ideologią realizuje krwawe dzieło zaboru, okrucieństwa, zbrodniczego panowania.
Mroczny kontynent uaktywni najciemniejsze mroki jego natury, co Kurtz uświadomi sobie dopiero na łożu śmierci, sumując swoje dokonania słowami: Zgroza, zgroza!
Zestawienie ze sobą bohaterów tak podobnych i tak różnych jednocześnie, drobiazgowa analiza ich postępowania i jego skutków, na tle wskazanych wyżej okoliczności, dowodzą, jak bardzo problematyka moralna, filozoficzna, społeczno-kulturowa interesowały Josepha Conrada. Umiejętność przenikliwej obserwacji świata i jego problemów w całej złożoności, wewnętrznego ich skomplikowania oraz odwaga z jaką stawiał trafne i klarowne oceny rzeczywistości, a także specyficzna poetyka jego utworów, stawiają Conrada w pierwszym rzędzie znakomitych pisarzy myślicieli początków XX wieku.
Zestawienie ze sobą bohaterów tak podobnych i tak różnych jednocześnie, drobiazgowa analiza ich postępowania i jego skutków, na tle wskazanych wyżej okoliczności, dowodzą, jak bardzo problematyka moralna, filozoficzna, społeczno-kulturowa interesowały Josepha Conrada. Umiejętność przenikliwej obserwacji świata i jego problemów w całej złożoności, wewnętrznego ich skomplikowania oraz odwaga z jaką stawiał trafne i klarowne oceny rzeczywistości, a także specyficzna poetyka jego utworów, stawiają Conrada w pierwszym rzędzie znakomitych pisarzy myślicieli początków XX wieku.
Wszystkie teksty na tej stronie są mego autorstwa.
Nie zezwalam na ich kopiowanie i publikowanie bez mojej zgody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentuj zachowując zasady kultury - jeśli zechcesz je lekceważyć, Operator połączeń międzyplanetarnych odeśle cię w kosmiczny niebyt:)