18/11/2014

"Chłopi" jako powieść młodopolska

Kilka słów o poetyce Chłopów...

Jacek Malczewski Portret Władysława Reymonta
Powieść realistyczna, która wiodła prym w epoce pozytywizmu, w dobie Młodej Polski nabrała zupełnie innego charakteru. Dokonały się w niej zmiany widoczne przede wszystkim w obrębie narracji i kompozycji, tworzonej przy użyciu różnych konwencji artystycznych. Można to prześledzić na przykładzie Chłopów.
  W powieści młodopolskiej narrator wszechwiedzący i bezstronny usuwa się nieco w cień, zaś głos zabiera często narrator subiektywny, zwykle uczestnik wydarzeń. Reymont powierzył narrację w Chłopach aż trzem opowiadającym:
-  pierwszy z nich to realistyczny obserwator, być może wykształcony chłop. Zabiera głos najrzadziej, jest rzeczowy, zdystansowany, obiektywny. Używa języka ogólnego.
- kolejny to tzw. wiejski gaduła, należący do lipeckiej gromady. Wypowiada się najczęściej, szeroko i dokładnie opowiada o życiu mieszkańców (ich pracy, zajęciach, odpoczynku, wzajemnych relacjach, spotkaniach). Relacjonuje również dialogi. Ten narrator posługuje się mową stylizowaną na gwarę chłopską. Jest zaangażowany w swoje opowieści, przeżywa je.
- trzecim z opowiadających jest stylizator młodopolski: ujawnia się on w opisach przyrody, przeżyć i uczuć bohaterów. Posługuje się językiem literackim, w jego wypowiedzi rzadko pojawiają się elementy gwarowe. Styl, którego używa, jest oryginalny, często liryczny. Pobrzmiewają w nim elementy charakterystyczne dla poezji młodopolskiej – naturalizmu, symbolizmu, ekspresjonizmu, impresjonizmu, dekadentyzmu. Obrazuje w sposób barwny, plastyczny.
  Kompozycja Chłopów z kolei ma cechy utworu wielowarstwowego i wielogatunkowego (synkretyzm). Wielość wątków, motywów, bogactwo epizodów złożył Reymont w jedną całość harmonijnie łącząc przy tym elementy realizmu, naturalizmu, impresjonizmu, ekspresjonizmu, symbolizmu. Ponadto są w Chłopach nie tylko rysy powieści socjologicznej, psychologicznej – Reymont nadał utworowi również cechy epopei.   

 
Realizm
Źródło
w Chłopiach dotyczy panoramicznego obrazu życia wiejskiej gromady, z jej społecznym rozwarstwieniem, konfliktami (ekonomicznymi, społecznymi, etycznymi), pracą, wypoczynkiem, codziennością i odświętnością. Nierzadko realizm przechodzi w naturalizm: naturalistyczną jest koncepcja podporządkowująca życie bohaterów rytmowi natury, kolistej przemienności pór roku, w której wyraźnie wyeksponowana jest zależność człowieka od przyrody. Bohaterowie w swym postępowaniu często kierują się biologicznymi popędami i instynktami, zwłaszcza gdy walczą o byt, o przeżycie, pozycję w gromadzie, lub w sferze relacji intymnych. W takich przypadkach Reymont chętnie stosuje naturalistyczny sposób obrazowania – mamy wówczas do czynienia z drastycznością opisu, ze scenami nierzadko odrażającymi, brutalizmem językowym bohaterów, dominacją biologizmu w osobowości postaci, czego przykładem jest Jagna, zdeterminowana przez czysto fizjologiczny 
aspekt
 
   Chłopi odzwierciedlają również inne prądy artystyczne epoki: impresjonizm, symbolizm. Pierwszy z kierunków jest obecny w warstwie opisowej, szczególnie w zsubiektywizowanych obrazach przyrody, zachwycających plastycznością, paletą barw, utrwalaniem ulotności nastroju i psychizacją krajobrazu - nadaniem mu cech ludzkich przeżyć, odczuć, stanów. Ślady symbolizmu natomiast można odnaleźć w scenach nielicznych, ale silnie nacechowanych emocjonalnie, jak śmierć Boryny, kojarzona z mitem Siewcy. 
  Powieść Reymonta nazywana jest również chłopską epopeją, mimo że pozbawiona jest klasycznych cech tego gatunku. Jednakże zawiera ona obraz życia całej społeczności wsi, z ogromnym bogactwem elementów świata przedstawionego. Na tym tle toczą się losy głównych bohaterów i rozgrywają wydarzenia przełomowe dla całej społeczności, czyli przemiany historyczno-społeczne, jakim podlega wieś oraz jej konflikt z dworem. Do epopei zbliżają również Chłopów liczne zabiegi mitologizujące, co nadaje bohaterom i ich dziejom waloru trwałości. Mitologizacja dotyczy takich sfer jak tradycja (obyczaje i obrzędy), natura (rytm życia), praca (świętość przywiązująca do ziemi ojczystej), społeczność (zhierarchizowana, ale też zintegrowana). Zabiegi mitologizujące dotyczą zarówno obrazowania w niektórych scenach (np. bitwa chłopów o las, przypominająca sceny batalistyczne ze starożytnych eposów), jak i konstruowania postaci, wskutek czego funkcjonują one w powszechnej świadomości jako pierwotne wzorce ludzkich zachowań: cierpienia, miłości, zazdrości, przywiązania do ojczystej ziemi, itp.
  
 Jedną z charakterystycznych cech powieści młodopolskiej jest dążenie do oddania autentyzmu języka, którym posługują się bohaterowie z określonych środowisk. W Chłopach jest to przede wszystkim język stylizowany na gwarę chłopską. Wyrażenia gwarowe stanowią ok. 40% całego języka powieści. Tworząc go Reymont posługiwał się gwarą z okolic Łowicza i Skierniewic, choć korzystał również z lokalnych odmian języka z okolic Poznania, Śląska. W zastosowanej przez niego stylizacji gwarowej wyodrębnia się następujące płaszczyzny:
- fonetyczną – zwiesna, chliw, chto, przeciech, wypoczena, itp.
- fleksyjną – rzucalim, kopta, oddajem, kawalery chciały, itp.
- leksykalna – bezrok, rychtyk, latoś, bałykuje, półwłóczek, itp.
- składniowa – tom i rozeznać nie rozeznał; ociec pojechali z moim ano do boru; lepszego to na całym świecie nie znaleźć; do wieczora mało daleko, itp.

 
Źródło
Wszystko to czyni z Chłopów dzieło uniwersalne, ujmujące sprawy i problemy ogólnoludzkie, istniejące zawsze i wszędzie. Powieść pokazuje człowieka w ogóle, mówi o wartości pracy i sile tradycji w jego życiu, o jego namiętnościach, cierpieniu i szczęściu. Ponadczasowość utworu i nadany mu kształt artystyczny najwyżej próby sprawiają, że powieść Reymonta wpisuje się w szereg najwybitniejszych dzieł literatury polskiej, uhonorowanych najwyższym laurem literackim - Nagrodą Nobla.

Wszystkie teksty na tej stronie są mego autorstwa.
Nie zezwalam na ich kopiowanie i publikowanie bez mojej zgody.

14/11/2014

Obyczaje i obrzędy w powieściowych Lipcach

Obyczaje i obrzędy są elementem integrującym gromadę, zespalającym ją. Mają wpływ na kształt stosunków międzyludzkich, ich celem jest również wskazywać członkom społeczności wzory postępowania i zachowań w określonych sytuacjach. Wiele z nich wynika z norm moralnych obowiązujących w lipeckiej społeczności. Ich kultywowanie jest wyrazem przywiązania do tradycji. Są bardzo istotnym składnikiem kultury chłopskiej. Realizuje się w nich często także wrażliwość artystyczna bohaterów. Można je analizować na wielu płaszczyznach.
Stroje, wnętrza chałup

Ważną sferę stanowią obyczaje dotyczące stroju i urządzania wnętrz chłopskich chałup. W Chłopach opisy stroju wiejskiego zajmują niewiele miejsca. Bohaterowie są ukazani najczęściej w dni powszednie, kiedy strój nie jest zbyt wyszukany. Jednak w odświętnych okolicznościach widoczne jest piękno i pomysłowość wykonania strojów przez wiejskie gospodynie, np. w czasie pasterki, na którą przybywają nie tylko Lipczanie, ale także mieszkańcy sąsiednich wsi. Z opisu wynika, że każda wieś łowicka ma swój odrębny sposób ubierania się. Stroje te różnią się szczegółami dekoracyjnymi, zestawem kolorów, sposobem noszenia.

Na strój kobiecy z kolei składają się:
• czarne trzewiki z czerwonymi sznurowadłami
• białe pończochy
• wełniana spódnica w pasy (np. zielone i pomarańczowe)
• koszula z bufiastymi rękawami
• aksamitny gorset (zielony wyszywany złotem, błękitny srebrem)
• korale i bursztyny
• wstążki na plecach

Podobny strój wdzieje Jagna na swoje wesele. (...) wełniakiem pasiastym i sutym, co jak tęczą mazurską mienił się na niej, to na jej czarne trzewiki wysokie, zasznurowane aż po białą pończochę czerwonymi sznurowadłami, to na gorset z zielonego aksamitu, tak wyszyty złotem, że aż się w oczach mieniło, to na sznury bursztynów i korali, co otaczały jej, białą, pełną szyję - pęk różnobarwnych wstążek zwieszał się od nich na plecach i gdy szła, wił się za nią niby tęcza.
(...) włosy miała zaplecione nad czołem, w nich koronę wysoką, ze złotych szychów, z pawich oczek i gałązek rozmarynu, a od niej na plecy spływały długie wstążki we wszystkich kolorach i leciały za nią, i furkotały kieby ta tęcza; spódnica biała rzęsisto zebrana w pasie, gorset z błękitnego jak niebo aksamitu wyszyty srebrem, koszula o bufiastych rękawach, a pod szyją bujne krezy obdziergane modrą nicią, a na szyi całe sznury korali i bursztynów aż do pół piersi opadały.
Źródło
Z kolei do częstych elementów stroju męskiego w Lipcach należą:
• wysokie buty
• portki w pasy (np. zielonożółte)
• koszula
• czerwona wstążka pod szyją
• granatowy żupan lub czerwony spencerek
• biała kapota z czerwonym pasem
• kapelusz z niedużym rondem

Dużą wagę przywiązywano do wyglądu izb i chałup chłopskich, szczególnie w okresie świąt i rodzinnych uroczystości. Kilkakrotnie spotykamy się z opisem wykonywania przez uzdolnioną artystycznie Jagnę niezwykłych wycinanek i stroików zdobiących izby. Obyczaj nakazuje przed ważnymi okazjami porządnie sprzątnąć chałupy i obejścia, które dodatkowo wyściela się gałązkami jedliny. Tak wygląda chałupa Dominikowej w trakcie Jagusinego wesela: Z pierwszej zaś izby wynieśli wszelki sprzęt zbytni do komory, że ostały ino obrazy, a chłopaki ustawiali pod ścianami ławy mocne, a długie stoły. Izba też była wybielona z nowa, wymyta, a komin przysłonięty modrą płachtą, cały zaś pułap i belki, poczerniałe ze starości, Jagusia suto przystroiła wycinankami. Maciej był przywiózł z miasta kolorowych papierów, a ona wystrzygnęła z nich kółek strzępiastych, to kwiatuszków, to cudaków różnych, jako: kiedy psy gonią owce, a pasterz z kijem za nimi leci, abo zaś i procesję całą, z księdzem, z chorągwiami, z obrazami i inne różności, że spamiętać trudno, a tak wszystko utrafione i foremne kieby żywe (…)

Obyczaje związane z pracą i z wypoczynkiem, organizacja życia towarzyskiego

A. Wierusz-Kowalski Dożynki
Ponieważ praca stanowi w życiu gromady wartość niezwykle ważną, społeczność wykształciła i kultywuje cały szereg obyczajów z nią związanych. Pracę na roli należy wykonywać w ściśle określony sposób, wynika to często z szacunku do przyrody i z troski o dobre plony. Towarzyszą temu określone rytuały. Ziemię błogosławi się przed zasiewem, pracę często poprzedzają religijne gesty (np. żegnanie się, modlitwa). Rytm pracy i związane z nią obyczaje wyznacza przyroda i kolejne pory roku. Do obyczajów związanych z pracą należy gromadna pomoc sąsiadów w trakcie ciężkich i długotrwałych prac polowych, jak wykopki, sianokosy, żniwa. Pracuje się przy nich wspólnie i wspólnie wypoczywa. Gromadnie wykonuje się również prace lżejsze, jak jesienią szatkowanie kapusty i darcie pierza, a zimą przędzenie lnu. Prace te były okazją do spotkań towarzyskich w Lipcach. Zbierano się w jednej z wybranych chałup i wykonywano pracę urozmaicając sobie czas żartami, przyśpiewkami, zabawami. Tak właśnie opisał Reymont pewien wieczór u Boryny, gdy gromadnie obierano kapustę z liści. Leżała ona na środku izby, a wokół niej siedziały kobiety i dziewczyny, które obrywały główki z liści i rzucały je na specjalną płachtę. Następnie szatkowano kapustę przy pomocy szatkownicy i składano ją do beczek. Dobrym obyczajem było podać pracującym posiłek w przerwie. Po nim pracowano ponownie do późnego wieczoru. W trakcie pracy żartowano, słuchano rozmaitych opowieści, plotkowano, śpiewano. Śpiew często towarzyszy Lipczanom: śpiewa się i przy pracy, podczas wypoczynku, w trakcie uroczystości. Do wielkich przyjemności w trakcie takich prac domowych należy zaliczyć słuchanie opowieści przynoszonych ze świata przez rozmaitych przybyszów. Wystarczy wspomnieć przypowieści, legendy i baśnie Rocha, których tak zachłannie słuchali goście u Boryny, na okoliczność obierania kapusty lub Kłębów, podczas oprzędu. Te spotkania domowe są ważnym czynnikiem integracji mieszkańców, dzięki nim nie ma w Lipcach ludzi samotnych, odrzuconych. Wszyscy czują się potrzebni, wszyscy czują się członkami tej samej grupy.
Warto też przypomnieć, że miejscem spotkań towarzyskich lipeckiej gromady – zwłaszcza jesienią i zimą - jest karczma prowadzona przez Żyda, Jankiela. Zbierają się w niej w niedzielne popołudnia, a także z okazji takich, jak zaręczyny, chrzciny, odejście do wojska poborowych. Dogadzają sobie wówczas piciem piwa i trunków wysokoprocentowych. Najczęściej biesiadnikom towarzyszą muzykanci, przygrywający do tańca. Tańczy się chętnie: obertasy, kujawiaki, mazurki. Mężczyźni podochoceni „harakiem” nie żałują karmelków upodobanym dziewczynom, wpychając je im za dekolt kubraka. Zabawa nieraz trwa do białego rana i nie wszyscy trafiają z niej do domu o własnych siłach.
Uroczystości prywatne: ożenek

Przebiegał według ściśle określonego scenariusza. Kawaler wysyłał do rodziców swej wybranki swatów z wódką, tzw. dziewosłęby. Sondowali oni zapatrywania rodziców, co do zamążpójścia córki, przy czym omawiało się głównie materialny aspekt ożenku. Przyszła panna młoda najczęściej była posłuszna woli rodziców. Na powrót swatów z informacjami czekał przyszły pan młody. Jeśli odpowiedź była pomyślna, dochodziło do zmówin, jakby zaręczyn, i ostatecznego ustalenia materialnych warunków małżeństwa.
W kościele ogłaszano kolejne zapowiedzi ślubu. Na kilka dni przed uroczystością zaślubin bardzo pieczołowicie przygotowywano dom weselny – dom panny młodej. Bieliło się ściany
i przystrajało je, dom zdobiono również na zewnątrz, zwykle z użyciem sezonowej roślinności. Robiło się też gruntowne porządki i zapewniało gościom miejsce do biesiadowania: w centralnej izbie ustawiano stoły i ławy. Potrawy weselne przygotowywały w domu panny młodej specjalnie do tego celu wynajęte kobiety.
O określonej porze, drużbowie i wynajęci muzykanci: A wszystko chłopaki młode, dorodne, kiej sosny śmigłe, w pasie cienkie, w barach rozrosłe, taneczniki zapamiętałe, pyskacze harde, zabijaki sielne, z drogi nieustępliwe - same rodowe, gospodarskie syny, śpiewając i tańcząc wędrowali przez wieś, zapraszając określonych gości, którzy częstowali ich gorzałką. Gości prowadzono do domu weselnego, dokąd przynosili oni upominki – zwykle żywność i pieniądze. Następnie drużbowie i muzykanci wędrowali po pana młodego, by zaprowadzić go do domu wybranki. Tam przyszli małżonkowie otrzymywali błogosławieństwo od rodziców, po czym wszyscy udawali się wspólnie z zaproszonymi gośćmi do kościoła. Orszakowi temu przyglądała się cała wieś. Panna młoda była pięknie do swego ślubu i wesela przygotowana.
Po udzieleniu sakramentu wracano do domu weselnego. Tam na nowożeńców oczekiwali rodzice, którzy powróciwszy szybciej z kościoła witali ich chlebem, solą, ze świętym obrazem. Następnie rozpoczynała się weselna uczta. W centralnym miejscu izby siedzieli państwo młodzi, obok nich goście, usadowieni wg ważności. Odmawiano modlitwę i zabierano się do jedzenia. Weselnicy bawili się bardzo hucznie, dużo się tańczyło, obficie pojadało i piło. Poza muzyką taneczną, często było słychać przyśpiewki ludowe śpiewane przez kucharki: Niesiem rosół z ryżem- / A w nim kurę z pierzem! / A przy drugiej potrawie: / Opieprzone słone flaki, / Jedzże, siaki taki!. Kucharki również zbierały pieniądze na rzecz państwa młodych w specjalnie przystrojoną warząchew, śpiewając: Da powoli, powoli - / Da od stołów wstawajcie! / Po trzy grosze za potrawę, / Po dziesiątku za przyprawę- / kuchareczkom dajcie!.
Wszyscy „przepijali” do wszystkich, co symbolizowało przyjazne nastawienie do siebie biesiadników. W trakcie uczty odbywały się również rozmaite zabawy ludowe, z udziałem przebieranych uczestników (w lisa i zajączka, w świnkę, w przepióreczkę, w bociana: i klekotał tak zmyślnie, kiej bociek prawdziwy, aż Józia, Witek i co młodsze zaczęły za nim gonić i krzyczeć: „Kle, kle, kle, Twoja matka w piekle! Co ona tam robi? Dzieciom kluski drobi. Co złego zrobiła? Dzieci pomorzyła”. I rozbiegały się z wrzaskiem, i kryły po kątach jak kuropatki, bo gonił, dziobał i bił skrzydłami. Izba aż się trzęsła od tych śmiechów, krzykań i przegonów). 
Źródło
Około północy obcinano pannie młodej warkocze, symbol jej panieństwa i nakładało się na głowę czepiec, symbol kobiety i gospodyni. W Chłopach Jagna nie pozwoliła sobie obciąć warkoczy, więc czepiec nałożono jej na nie. Zanim to nastąpiło, wyprowadzono ją z innej izby do pomieszczenia weselnego. Była przykryta białą płachtą. Posadzono ją na dzieży przykrytej pierzyną i rozpoczęła się próba odbicia dziewczyny przez druhny. Jednak chłopcy i starszyzna mocno trzymali Jagnę, więc odsłonięto ją – miała już czepiec na głowie. Potem przystąpiono do obrzędów kontynuujących obrzęd oczepin. Najpierw panna młoda musiała wkupić się w łaski gospodyń, potem gospodynie szły między gośćmi i zbierały od nich pieniądze na rzecz państwa młodych: na Jagusinym weselu zebrano ponad trzysta zł.
Nad ranem następowały przenosiny panny młodej do męża (goście przenosili wszystko to, co panna młoda otrzymała we wianie). Orszak weselny znów prowadzili muzykanci. Pan młody czekał na nich na ganku swego domu, wraz z najbliższą rodziną. Dominikowa wniosła przodem w węzełku skibkę chleba, soli szczyptę, węgiel, wosk z gromnicy i pęk kłosów poświęconych na Zielną, a gdy i Jaguś próg przestąpiła, kumy ciskały za nią nitki wyprute i paździerze, by zły nie miał przystępu i wiodło się jej wszystko. Nowożeńcom ponownie składano życzenia szczęścia i pomyślności, i zabawa zaczynała się na nowo.
Obyczaje związane z aktywnością religijną i świętami kościelnymi

Mieszkańcy Lipiec są głęboko religijni, biorą udział w religijnych obrzędach, uczestniczą gromadnie w mszach niedzielnych.
Źródło
Uczestnictwo w nabożeństwach także podlega ścisłemu obyczajowi. Najwyższe miejsce w hierarchii wsi zajmują ludzie bezpośrednio związani z kościołem, oni też uprawnieni są do zajmowania głównych miejsc w kościele, najbliżej ołtarza. Tylko zamożni, podczas procesji niosą „baldakim” za księdzem dobrodziejem. Mimo to, do kościoła garną się wszyscy i każdy wie, gdzie jest jego miejsce. W Lipcach ludzie żyją pobożnie, ciężko pracują, znoszą w pokorze swój los i głęboko wierzą w boską sprawiedliwość.

Zaduszki
Święto rozpoczynało poranne nabożeństwo, podczas którego organista zbierał od mieszkańców pieniądze na opłacenie tzw. wypominek, czyli modlitw za dusze wskazanych z imienia zmarłych. Imiona odczytywał na tyłach kościoła ksiądz, a wszyscy zebrani modlili się w ich intencji. Następnie w porze popołudniowej, w kaplicy cmentarnej odbywało się kolejne nabożeństwo. Przychodzący tam gromadnie mieszkańcy wsi zastawali przed bramą cmentarza beczki (należały one do księdza, organisty i żebraków). Należało wrzucić do każdej z nich jedzenie, bądź pozostawić właścicielowi kilka groszy, by odmówił pacierz za spokój duszy zmarłego związanego z ofiarodawcą. Po nieszporach wszyscy w bojaźliwym milczeniu rozchodzili się po cmentarzu, gdzie modlili się już indywidualnie na grobach bliskich, konstatując zgrozę i nieuchronność śmierci. W milczeniu wracano do domów, gdzie pogrążano się w refleksjach związanych z treścią święta.

Boże Narodzenie
Do świąt Narodzenia Pańskiego przygotowywano się starannie. Sprzątano chałupy i obejścia, bielono ściany, izby posypywano świeżym igliwiem, a ściany przystrajano kolorowymi wycinankami. W izbach, od strony wschodniej ustawiano też snop zboża, by darzyło się w nowym roku. Robiono (co bogatsi) zakupy w mieście, wypiekano zapas chleba i świąteczne ciasta, przygotowywano potrawy wigilijne. Organista lub  jego pomocnik roznosili po wsi upieczone przez organistę opłatki.
Do kolacji wigilijnej, po całodziennym ścisłym poście zasiadano, gdy ukazała się na niebie pierwsza gwiazdka. Stół zastawiony był suto na obrusie, pod którym rozłożono siano. Dzielono się opłatkiem, a następnie przystępowano do jedzenia potraw: barszczu gotowanego z grzybami z dodatkiem ziemniaków, śledzi smażonych, klusek z makiem, kapusty z grzybami, a na ostatek podała Jagusia przysmak prawdziwy, bo racuszki z gryczanej mąki z miodem zatarte i w makowym oleju uprużone, a przegryzali to wszystko prostym chlebem, bo placka ni strucli, że z mlekiem i masłem były, nie godziło się jeść dnia tego. Następnie pito kawę z cukrem i słuchano nabożnych opowieści.
Celebrowano też zwyczaj karmienia opłatkiem bydła, po kolacji wigilijnej. Opłatek dzieliła między krowami Jagna, jako gospodyni. Gdy Witek spytał, dlaczego opłatka nie dostają konie, odpowiedziano mu, że tylko bydlątka były przy Narodzeniu Pańskim, stąd tylko im ten zaszczyt się należy. Wierzono, że o północy mogą one przemówić do ludzi, ale tylko do bezgrzesznych.
Późnym wieczorem wszyscy okoliczni mieszkańcy udawali się na pasterkę do kościoła. Następnego dnia świętowano: głównie w gronie rodzinnym.
Wszystkie teksty na tej stronie są mego autorstwa.
Nie zezwalam na ich kopiowanie i publikowanie bez mojej zgody.

13/11/2014

Przestrzeń realistyczna i mityczna w "Chłopach" W.S. Reymonta (wybrane aspekty)

Elementy realizmu w Chłopach:
Ma on związek z codziennością lipeckiej gromady. Codzienność ta wynika z rytmu natury, ustalonego porządku społecznego, obyczajów i zwyczajów. Realizm dotyczy zarówno czynności zwyczajnych i odświętnych, wynikających z rytmu tygodnia, dnia, pracy i odpoczynku. Obserwujemy mieszkańców Lipiec podczas prac na roli (kiedy orzą, sieją, zbierają kapustę, pracują przy żniwach), w gospodarstwie (kiedy doglądają inwentarza, ogacają chałupę, rżną sieczkę), domu (gdy gotują, sprzątają, kiszą kapustę, drą pierze, przyjmują gości). Towarzyszymy im w niedzielnych nabożeństwach, podczas wesel, chrzcin i świąt religijnych.
W przestrzeń realistyczną powieści wpisuje się również struktura społeczna wsi, zaprezentowana w utworze: mieszkańcy Lipiec są wyraźnie rozwarstwieni, co cechuje polską wieś przełomu XIX/XX wieku. Istotnym czynnikiem różnicującym jest ważność, wynikająca z pełnienia urzędu lub funkcji. Stąd też szczególnym poważaniem cieszą się w Lipcach ksiądz, wójt, sołtys. Niewątpliwym wyznacznikiem pozycji społecznej jest także materialny dostatek, wynikający często z ilości posiadanej ziemi lub świadczenia pożądanych usług. Kto ma gruntu dużo, ten ma znaczenie i uznanie, komu go brak, musi pogodzić się z najniższą społeczną pozycją. Kryterium zamożności dzieli chłopów na bogatych - jak Boryna, młynarz lub organista, średniozamożnych – jak bliscy Jagny lub kowal i jego żona oraz biedotę, a wśród niej wyrobników i komorników – jak Kuba, Witek, Agata, Jagustynka. Wysoka pozycja społeczna najbogatszych gospodarzy w Lipcach nie zawsze idzie w parze z ważnością ich dorosłych dzieci – czego przykładem są Antek Boryna lub Szymek i Jędrzych Paczesiowie. Przekazanie im ziemi mogłoby tę sytuację zmienić, jednak tzw. wycug niósł nie tylko utratę społecznej rangi darczyńców, ale też ryzyko ich nędzy i poniewierki.
By ocenić wielkość pracy Reymonta nad realistyczną płaszczyzną powieści, warto przywołać słowa krytyka literackiego, Władysława Jabłonowskiego: Nikt z poprzedników autora Chłopów nie ogarnął tylu rzeczy i czynności związanych z bytem ludu wiejskiego, z naturą chłopa i przyrodą wsi – nikt tak dokładnie nie odtworzył środowiska chłopskiego i takiej masy postaci chłopskich nie zgrupował.




Elementy przestrzeni mitycznej w powieści:
Powieściowe Lipce to przestrzeń trudna do geograficznego zlokalizowania, podobnie jak inne miejsca w ich pobliżu (np. Tymowo). Wszystko, co znajduje się poza obszarem wsi, nazywane jest po prostu „światem”. Wieś i „świat” dzielą wyraźne naturalne granice (las, wzgórza). Dopóki się ich nie przekroczy, jest się „u siebie” – gdzie wszystko jest znane, oswojone, ustalone, uporządkowane i dlatego bezpieczne. Poza granicami wsi „świat” staje się niczyj, a jego rzeczywistość obca, niezrozumiała, więc - groźna. Dlatego nie opuszcza się Lipiec na dłużej z własnej woli: skłaniają do tego jedynie wyjątkowe okoliczności, jak wewnętrzny przymus Agaty, uwięzienie uczestników bitwy o las lub kara nałożona na Jagnę przez lipecką społeczność.
Akcja powieści jest również umieszczona poza konkretnym czasem historycznym. Ten swoisty „bezczas” nie wynika wyłącznie z braku dat rocznych, bowiem nieobecność w tekście kalendarza i zegara uniemożliwiają nawet określenie dnia miesiąca czy pory dnia wyrażonej godziną.
W ten sposób powieściowa przestrzeń nabiera cech przestrzeni mitycznej, co tłumaczy fakt, że wieś Reymontowska nie stanowi wiernego odwzorowania rzeczywistych Lipiec przełomu XIX/XX w. Celem pisarza nie było więc utrwalenie obrazu życia lipeckich chłopów, a stworzenie obrazu polskiej wsi w ogóle. W tym jej syntetycznym ujęciu funkcjonują mity związane z ziemią i naturą, jak antyczny eleuzyjski (opowiadający o niezmiennym i naturalnym cyklu zamierania i ożywania, sygnalizowany w kolejnych tomach-porach roku), czy biblijny mit siewcy (Boryna, w ostatnim odruchu życia, zjednoczy się z ziemią-żywicielką, właśnie w obrzędzie nawiązującym do siewu). Również Jagna jest postacią wyraźnie zmitologizowaną: ta witalna, kochliwa, zatracająca się w biologicznej żądzy dziewczyna, przypomina matkę-naturę, gotową do rozrodczego pędu wiosną.
Zgodnie z regułami przestrzeni mitycznej, życie w Lipcach toczy się własnym rytmem, z dala od cywilizacji. Jest ono podporządkowane czasowi biologicznemu i sakralnemu. Pierwszy wynika z kolistego cyklu przemienności pór roku i symbolizuje rytm życia i śmierci, któremu podlega nie tylko natura, ale również los ludzki. Rytm ten wiąże się ściśle z codziennością lipeckich chłopów, powtarzalnością czynności gospodarskich i towarzyszących im obrzędów. Reymont pokazuje, poprzez opis zdarzeń wypełniających poszczególne tomy-pory roku powieści, jak spójnie zharmonizowana jest egzystencja chłopska  ze światem przyrody, jak bardzo jest mu podporządkowana. To ów pierwotny rytm sprawia, że życie w Lipcach toczy się powoli, godnie, jest w nim czas na pracę i odpoczynek, na radość i smutek, narodziny i śmierć.
    Drugi z czasów, sakralny, należący do świata kultury, wynika z roku liturgicznego. Wyznacza on rytm życia religijnego lipeckich chłopów. Jest ściśle powiązany z kulturą Lipiec, której barwny obraz (w opisie obrzędów i rytmu prac polowych) rozciąga się w każdym z tomów powieści. Uwagę zwraca tu charakter lipeckiej religijności – naturalnej, szczerej, głębokiej, żarliwej. Przywiązanie do religii i tradycji stanowią podstawę porządku społecznego w Lipcach, który sprawia, między innymi, że niezależnie od pozycji w gromadzie, nikt nie jest z niej wykluczony, chyba że dopuści się złamania najważniejszych zasad ustalonego ładu moralnego.
Oba porządki życia w Lipcach nie tylko gwarantują jego klarowność, ale również uwznioślają chłopską egzystencję, nadają jej sensu symbolicznego. Ciężka praca chłopa przypomina akt kreacji, dzieło stwarzania świata, toteż powieść stanowi niewątpliwie apoteozę ludzkiego trudu. Jest ona również zuniwersalizowanym obrazem przywiązania do ziemi, nawiązywania silnych więzi z gromadą, wśród której wspólnie kultywuje się przeszłość i wypatruje przyszłości. 
Wszystkie teksty na tej stronie są mego autorstwa.
Nie zezwalam na ich kopiowanie i publikowanie bez mojej zgody.